Marv Marinovich, który miał krótką profesjonalną karierę piłkarską, ale najlepiej zapamiętany jest ze sposobu, w jaki próbował skonstruować swojego syna Todda Marinovicha do idealnego rozgrywającego NFL, zmarł w wieku 81 lat.
Marinovich grał zarówno na linii ofensywnej, jak i defensywnej w USC i był kapitanem drużyny z 1962 roku, która zdobyła mistrzostwo kraju, ale jego intensywność i zmienność były widoczne nawet wtedy, ponieważ został wyrzucony z tego roku Rose Bowl przeciwko nr 2 Wisconsin za walkę.
Rajderzy powołali Marinowicza i spędził w organizacji trzy lata, ale na boisku pojawił się tylko na jeden mecz sezonu regularnego. Mimo to zaimponował właścicielowi Raiders Alowi Davisowi na tyle, że Davis zatrudnił Marinovicha, aby był trenerem sił i kondycji w Raiders.
To właśnie jako trener siły i kondycji Marinovich wywarł największy wpływ, ale obsesyjny sposób, w jaki trenował syna, stał się przedmiotem wielu kontrowersji. Marv Marinovich zaczął próbować zmienić Todda Marinovicha w gwiazdę NFL w niemowlęctwie i dyktował swoje ćwiczenia i rutynowe odżywianie każdego dnia swojego dzieciństwa. Todd Marinovich słynnie dorastał nigdy nie odwiedzając McDonald 's ani nie dostając kawałka ciasta na przyjęciach urodzinowych przyjaciół, ponieważ nie pasowało to do planu Marv Marinovich’ a, aby jego syn został gwiazdą.
kiedy Todd Marinovich został podstawowym rozgrywającym w USC, a następnie wyborem draftu w pierwszej rundzie Raiders, niektórzy myśleli, że taktyka Marva została potwierdzona. Ale Todd Marinovich wypalił w NFL i zmagał się z uzależnieniem od narkotyków, a Marv Marinovich był powszechnie pogardzany jako najgorszy przykład sportowego rodzica, który wywierał nadmierną presję na syna, próbując spełnić własne marzenia.
Marv Marinovich jednak stał się odnoszącym sukcesy trenerem kilku graczy NFL i innych profesjonalnych sportowców, i był szanowany w dziedzinie siły i kondycji. Zostanie zapamiętany za to, że trenował wielu zawodników NFL, i za to, że za daleko posunął się do treningu syna.