samochód to Oldsmobile Aurora z 2003 roku. Dwa dni po wymianie oleju wybraliśmy się na małą wycieczkę. Światło niskiego ciśnienia oleju zapaliło się dwa razy podczas naszej czterogodzinnej jazdy. Sprawdziliśmy olej za każdym razem, był pełny na patyku i nie widzieliśmy żadnych wycieków. Dla bezpieczeństwa (byliśmy cztery godziny od domu) zabraliśmy go do dealera (w naszym miejscu docelowym w pobliżu naszego hotelu), który również sprawdził olej i spojrzał pod spodem pod kątem wycieków-wszystko wyglądało dobrze, a światło nigdy nie wróciło, aż do dzisiejszego popołudnia.
dzisiaj (2 dni po powrocie z podróży) zapaliło się światło i zauważyliśmy, że samochód wycieka wszędzie olej. Sprawdziliśmy dipstick i był prawie pusty (przynajmniej nic na dip stick). Myśleliśmy, że mechanik może nie podłączył go prawidłowo po wymianie oleju lub (jak zasugerował mój sąsiad) włożył zły filtr lub podwójnie uszczelnił samochód. Zadzwoniłem do mechanika, który dokonał wymiany oleju i natychmiast odholowali go do warsztatu (silnik nie hałasował ,ale przejechaliśmy go co najmniej kilka mil, zanim zauważyliśmy wyciek). Mechanik właśnie zadzwonił i powiedział, że jednostka wysyłająca ciśnienie oleju zawiodła i zaczęła rozpylać/wyciekać olej (co oznacza, że nie było to coś, co zrobili). Zauważył również (z pozytywnej strony), że samochód stracił tylko około dwóch kwarty oleju, więc w silniku było jeszcze dużo.
czy to Wyjaśnienie brzmi wiarygodnie? Nie mam pojęcia, co robi ta jednostka wysyłająca, poza regulacją ciśnienia. Myślałem, że to dziwny zbieg okoliczności, że ta część zepsuje się zaraz po wymianie oleju (a słyszałem przerażające historie o uszkodzeniu silnika przez mechaników, którzy nie zrobili czegoś poprawnie podczas wymiany oleju). Po kilku Google – ing nadal nie jestem pewien, czy ta część awarii może spowodować samochód stracić tyle oleju, że szybko. Jakieś sugestie od R / cartalk?